niedziela, 19 kwietnia 2015

Rozdział XIX

UWAGA!
ROZDZIAŁ ZAWIERA TREŚCI NIEODPOWIEDNIE DLA CZYTELNIKÓW NIEPEŁNOLETNICH ORAZ TAKIE, KTÓRE MOGĄ URAZIĆ NIEKTÓRYCH DOROSŁYCH.
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Nasze pocałunki stawały się coraz intensywniejsze, a oddechy bardziej przyspieszone. Pożądanie wzrosło do granic możliwości. Zaczęliśmy powoli pozbywać się resztek naszych ubiorów, a nie było ich za wiele. Ja miałam tylko bieliznę i zwiewną koszulę, chłopak natomiast same bokserki. Było mi cholernie dobrze kiedy muskał ustami moje obojczyki, brzuch. Kiedy miał nastać punkt kulminacyjny Seb nic nie powiedział, a jedynie popatrzył w moje oczy, na znak zgody wpiłam mu się w usta. Chyba żadne słowa nie były w tym momencie potrzebne. Liczyły się tylko nasze ciała, uczucia. W końcu nastała ta chwila, w której poczułam mojego chłopaka  w sobie, cicho przy tym jęknęłam, ale było doskonale, cholernie doskonale.  Wszystko trwało kawałek czasu, a mi wydawało się, że to kilka minut, które tak szybko minęły. Po tym zdarzeniu zmęczeni opadliśmy na aksamitną pościel, ja oparłam się o tors chłopaka, a po chwili zasnęłam.
Rano po przebudzeniu spojrzałam z uśmiechem na chłopaka, który jeszcze spał. Jego klatka piersiowa miarowo unosiła się i opadała. Pomyślałam, że gdyby coś mu się stało to chyba bym tego nie przeżyła.  Nie wiem przez ile się w niego wpatrywałam. Nagle jego głowa nieznacznie się poruszyła, powieki zaczęły się podnosić.
- Dzień dobry. – usłyszałam jego cichy, jeszcze mocno zaspany głos.
- Dobry, dobry.
- Długo nie śpisz?
- Może od półgodziny.
- I cały czas wpatrujesz się we mnie, tymi pięknymi oczętami?
- Skąd wiesz, że się patrzę na ciebie?
- Czuję przez sen. – uśmiechnął się.
- Coś jeszcze czujesz?
- To, że się w tobie bardzo zakochałem.
- Dziwne, bo ja też to czuję. – lekko musnęłam jego usta. – A właśnie ty mi miałeś powiedzieć coś ważnego. – przypomniałam sobie jego słowa.
- A tak. Postanowiłem od zeszłego sezonu reprezentować Ferrari.  – zdziwiłam się.
- To już jest oficjalne?
- Oficjalne nie, ale pewne.
- Dlaczego chcesz odejść?
- Nie dogadujemy się już dobrze. Oczywiście najwięcej zawdzięczam Red Bullowi, ale czas na zmianę.
- Jeżeli tak czujesz to wiesz, że masz moje pełne poparcie.
- Dziękuję.
--------------------
Koniec wakacji nastąpił  za szybko.  Psychicznie nie byłam absolutnie nastawiona na rozstanie          z Sebastianem. Do tego nie da się przygotować! Bo niby jak, wiedząc że następny raz kiedy się spotkacie będzie za kilka tygodni. Kiedy się z nim rozstawałam miałam w oczach łzy, on też.            W samolocie usiadłam koło Morgiego. Doskonale wiedział co czuję, on też zżył się z Kają . Koło siebie siedziały dwie osoby, którym pękało serce.
- Jak ty się trzymasz? – zaczęłam.
- Tak jak ty? – jego głos był kompletnie pozbawiony emocji.
- Czyli ogólnie mówiąc słabo.
- Bardzo słabo.
- Będzie dobrze Morgi. – pewnie chwyciłam jego dłoń. – Przetrwacie to. Razem.
- Wiesz, Kaja też tak mówi. – kąciki jego ust lekko uniosły się ku górze.
- Rodzinny optymizm. – skwitowałam z uśmiechem.
- Wiesz co Jess. – spojrzałam na niego. – Mam pewien plan, wiem że się uda, nie ma innej opcji.
- Co masz dokładnie na myśli?
- Tajemnica, ale wiem jedno.
- Mianowicie?
- Będziemy szczęśliwi.
- Thomas, możesz być bardziej otwarty?
- Niedługo się wszystkiego dowiesz. – zakończył rozmowę w dość tajemniczy sposób. Nie byłam jasnowidzem, więc nie przewidywałam co mu chodzi po głowie. Według mnie wszystko ma swój czas i toczy się własnym tempem. Należy dać czas na rozwój sytuacji.
--------------------
4 października – to właśnie tego dnia skończył się cykl LGP. Wygrał go Słoweniec Jernej Damjan. Czy byłam zaskoczona? Na pewno w jakimś stopniu tak, ale w skokach te zaskoczenia są najpiękniejsze. Niczego nie można przewidzieć, wszystko rozstrzyga się do końca. Dla mnie to zakończenie oznaczało tylko jedno. Przygotowanie się na ciężką zimę. Z jednej strony się cieszyłam, natomiast w drugiej miałam pewne wątpliwości. Czy wszystko będzie dobrze, czy chłopaki są dobrze przygotowani. Przed powrotem do domów czekała nas jeszcze oficjalna konferencja, na której to miało nastąpić oficjalne zamknięcie cyklu.

Wszyscy się spieszyli, pakowali bagaże do pojazdów, a potem udawali się do wielkiej Sali konferencyjnej. Nie lubiłam takich spotkań. Dlaczego? Po prostu były nudne, nic ciekawego na nich nie było.  No może czasem zdarzały się jakieś lekkie pomyłki, które skutecznie rozśmieszały towarzystwo i stwarzały mniej sztywną atmosferę.

Po wysłuchaniu kilkunastu przemów różnych osób nieoczekiwanie zabrał głos przewodniczący.
- Wiem, miał tu być koniec. Dziś jednak nieoczekiwanie jeden ze skoczków poprosił mnie o parę minut uwagi. Nie mogę mu odmówić, a więc zapraszam Thomas. - No tak, że ja tego wcześniej nie dostrzegłam. Nie było Morgiego wśród osób siedzących na krzesłach. Stał w przedsionku i czekał na swoją kolej. Tylko po co?
- Witam wszystkich zgromadzonych. Przepraszam, że zabieram tą chwilę uwagi. – popatrzył po wszystkich i w końcu na mnie. Ciekawiła mnie cała sytuacja. – Chciałbym powiedzieć, iż to co dobre szybko się kończy. Moja kariera skoczka narciarskiego była wspaniała. Dziękuję tym wszystkim, którzy chociaż w małym stopniu przyczynili się do tego pięknego etapu w moim życiu. Jednakże nastąpił czas, aby powiedzieć stop i zakończyć karierę. Nie będę kłamał – po ostatnim wypadku odczuwam lęk, boję się, nie sprawia mi to już takiej radości jak kiedyś. W mojej głowie kołata mi się myśl, że już nigdy mogę nie zobaczyć rodziny, przyjaciół, a także fanów. I to właśnie wpływa na moją decyzję. Oficjalnie ogłaszam koniec mojej kariery! Dziękuję raz jeszcze za wszystko. – zakończył, a mi zaszkliły się oczy.
Kiedy obściskał się ze wszystkimi trener zawołał nas do busa. Chyba tylko on wiedział o decyzji Thomasa. Wszyscy zajmowali miejsca, a ja czekałam właśnie na niego. W moich oczach dalej pojawiały się łezki.
- Morgi! – rzuciłam się mu na szyję.
- Jess przepraszam.
- Ale za co?
- Powinnaś dowiedzieć się o tym pierwsza, ale nie umiałem. Bałem się, że się na mnie zawiedziesz. Przepraszam.
- Nie masz za co i nie opowiadaj głupstw! – musieliśmy wsiąść do busa, po tym jak Kuttin nieustannie nas wołał. Zajęliśmy miejsca oczywiście obok siebie.
- I z kim ja teraz będę siedziała jak odchodzisz? – spytałam z uśmiechem.
- Każdy chętnie siądzie na moim miejscu.
- Nieprawda. – popatrzyłam na Gregora siedzącego po przeciwnej stronie.
- On także. Wiesz, Greg zdaje sobie sprawę z tego, jak się zachował. Nie wie jak was przeprosić. Stracił przyjaciela.
- Na własne życzenie. – odburknęłam.
- Tak. Jessi jesteś najlepszą osobą jaką w życiu poznałem. – uśmiechnął się.
- A Kaja? – zapytałam z zaskoczeniem.
- Gdyby nie ty, nigdy bym jej bliżej nie poznał. – przytulił się do mnie.
- Cieszę się, że trafiła na ciebie.
- Nawet nie wiesz, jak ja się cieszę. Teraz wszystko będzie dobrze. Kaja przeprowadzi się do mnie     i będziemy mieszkać razem.
Wróciłam do swojego mieszkania. Dobrze, że niedaleko miałam całodobowy spożywczak. Musiałam zrobić zakupy. W ten sposób nastąpił powrót do rutyny. Znów zostałam sama w moim lokum. Ale od tych wakacji nic nie będzie takie jak było. Wszystko się pozmieniało. Głównie to, że jestem w związku, tylko w związku na odległość. Mam nadzieję, iż przetrwamy to wszystko. Kiedy tak rozmyślałam o Sebie nagle zaczął dzwonić telefon. Ściągnęłam go myślami.
- Hej kochanie.
- Cześć, a co ty nie śpisz o tej porze? – zdziwiłam się.
- Jakoś nie mogłem zasnąć, musiałem dowiedzieć się czy wszystko u ciebie w porządku.
- Tak, wszystko dobrze. Jestem już w Austrii. A u ciebie jak?
- U mnie źle.
- Dlaczego? – zaczęłam się trochę martwić.
- Nie ma cię koło mnie.
- Myślałam, że coś ci jest wariacie, ale mi też jest smutno z tego samego powodu.
- Oby do następnego spotkania.
- A kiedy się zobaczymy?
- Za jakieś 2 tygodnie.
- Dopiero? Widać muszę trochę poczekać.
- Nie martw się, potem na pewno przetestujemy to twoje łóżko.
- Oj Sebastian! Erotomanie! – zaczęłam się śmiać.
- Widzisz w kogo przy tobie się zamieniam?
- Dobra Sebi, idę spać, bo inaczej zaraz padnę. Dobranoc kotek.
- Dobranoc. Niech ci się przyśni coś fajnego. – a już po chwili słyszałam pikanie zakończonego połączenia. 

Wcale nie śniło mi się nic przyjemnego. Wręcz przeciwnie. Śnił mi się Gregor… próbujący mnie pocałować. Straszny sen.

Po częściowym dojściu do siebie postanowiłam jeszcze poleniuchować, lecz usłyszałam wibracje. Dzwonił trener. Przestraszyłam się. Może zapomniałam o dzisiejszym treningu, ale wydawało mi się, że miał być dopiero pojutrze.
- Dzień dobry trenerze. Czy coś się stało?
- Cześć Jess. Nie, nie dlaczego?
- Dzwoni pan tak rano.
- Taki ranny ptaszek ze mnie.
- Zaskakuje trener.
- Dobrze, dzwonię tu, ponieważ mam sprawę.
- Proszę mówić.
- Straciłaś jednego podopiecznego, więc muszę ci kogoś dobrać.
- Pan?
- Tak, tym razem ja.
- Kto to będzie?
I stało się to czego najbardziej nie chciałam usłyszeć.
- Gregor. 
---------------------------------------------------
Hej Kochane!
Trochę zaszalałam z tym nagłówkiem, no ale początek :) 
Dziękuję za tak miłe słowa pod tamtym rozdziałem ;)
Dziękuję za nominacje! Obiecuję, zajmę się tym po egzaminach. Taaa od wtorku trzymajcie kciuki! Może nie będzie wielkiej tragedii. Oby :) W czwartek języki, a ja wybrałam niemiecki :)
Tak więc piszcie, co sądzicie o tym rozdziale i tradycyjnie do następnego!
Buziaki <3



18 komentarzy:

  1. Hej super rozdział ;) ale myślałam że jak napisałaś coś takiego na wstępie że to będzie naprawde opisane krok po kroku( żeby nie było nie jestem zboczona.
    No może troszkę;)) Życzę powodzenia na egzaminie na pewno nie będzie klapy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :)
      Cieszę się, że się podoba ;)
      Dziękuję i oby!
      Pozdrawiam ;**

      Usuń
    2. wpadnij do mnie i do mojej przyjaciółki na bloga http://romantyczneopowiadanie.blogspot.com/

      Usuń
  2. Prawie dostałam zawału, kiedy zobaczyłam ten czerwony nagłówek xD Dzisiaj poszłaś po całości. Lekko mnie zaskoczyłaś takim śmiałym rozdziałem. Sebastian po prostu... Tylko jedno w głowie ;) Thomas, co ty chłopie znowu kombinujesz? Jaka tajemnica? I jeszcze ta końcówka... Kochana, domagam się szybkich wyjaśnień ^^
    Będę mocno trzymać kciuki na testach :) I nie przejmuj się, poradzisz sobie :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miało trochę postraszyć :)
      Thomasowi dokładnie chodziło o zakończenie kariery, a końcówka no...
      Dziękuję bardzo!
      Buziaki ;**

      Usuń
    2. PS. Zapraszam kochana na piątkę :**
      http://blue-flares.blogspot.com/2015/04/rozdzia-piaty.html

      Usuń
  3. Kochana cudnie i ten początek! Sebek mm..
    Morgi szkoda bardzo, Gregor ciekawe czy wyciągnie pierwszy rękę... Genialnie wszystko. Trzymamy kciuki obowiązkowo!!!!
    Buziaki �� /Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Każdy o Sebku XD
      Jesteście kochane!
      Całusy!! ;**

      Usuń
  4. Przepraszam, że dopiero teraz... Wybacz, nie miałam czasu. Ten napis u góry napędził mi trochę strachu, ale wszystko dobrze na szczęście :) Dlaczego Morgi u Ciebie w opku również zakończył karierę? Płaczę :'(( Co ten Sebastian? <3 Mam nadzieję, że egzaminy poszły dobrze :)
    Buziaki :*** / Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam duże opóźnienia :/
      Cieszę się, że się podoba ;*
      Buźki :*

      Usuń
  5. Spóźniona po raz kolejny, ale też mnie spotkały egzaminy i w pół drogi do czytania musiałam się cofnąć, żeby się pouczyć.
    Nagłówkiem mnie normalnie przestraszyłaś, ale począteczek mi się podobał :3 Nie będę się rozwodzić, bo jeszcze jakieś dziwne wnioski wyciągniesz i coś sobie o mnie pomyślisz haha :D
    Boże, przypomniałaś zakończenie kariery Thomasa. Jak to oglądałam w telewizji to byłam taka załamana...Koszmar.
    No a Jess czeka konfrontacja z Gregorem. Powodzenia!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja spóźniona jeszcze bardziej.
      Szkoła, szkoła.....
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Przepraszam najmocniej, że komentuję tak późno choć rozdział przeczytałam już jakieś 2 tygodnie temu.
    Takiego Sebastiana chcę więcej!!! Mam nadzieję, że wkrótce spełnisz to życzenie :D
    Szkoda, że muszą się teraz rozstać na 2 tygodnie, no ale takie życie.
    Łezka się w oku zakręciła, gdy Morgi ogłaszał koniec kariery ;( Wszystkie wspomnienia wróciły :(
    Jestem strasznie ciekawa co wyjdzie z współpracy Jess z Gregorem.
    Całusy, Molly :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na nowy rozdział ;)
      http://i-never-let-you-down.blogspot.com/
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. U Ciebie również czytałam już dawno, teraz lecę skomentować ;*
      Buziaki ;**

      Usuń
  7. Hej Kochana! ♥
    Serdecznie zapraszam na czwartą rzeczywistość:
    http://wspolnie-odmienmy-rzeczywistosc.blogspot.com
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń