Spojrzał na nas dziwnie, złowrogo. Tylko dlaczego? Staliśmy
koło siebie, a nie w jakiejś dwuznacznej sytuacji. Popatrzył na mnie.
- Halo!! Gregor to jest Jess. Jess to ten sztywniak Gregor.
– zaczął Thomas.
- Że co proszę?? Sztywniak? – zwrócił się do Morgiego.
- A nie? Może chociaż podasz rękę i przywitasz się z moją
nową koleżanką.
- Gregor. – powiedział do mnie, podając dłoń.
- Jess. – uścisnęłam ją.
- A więc jesteś nową dziewczyną Thomasa?
- A nie mówił wyraźnie? Koleżanką.
- A po co w ogóle przyszedłeś Gregor? – odezwał się Morgi.
- Heinz dzwonił, żeby przyjść za dwadzieścia minut na
spotkanie i szukałem ciebie, aby cię powiadomić. – powiedział, a potem wyszedł.
Patrzyłam w stronę drzwi. Dobrze wiedziałam o co mu chodzi. Trener
miał zwołać wszystkich, by mnie przedstawić. I nagle pożałowałam tej decyzji.
Będę prawie codziennie spotykać Gregora. Zniechęciłam się do niego. Na wstępie.
Czy to nie był jakiś znak?
- Przepraszam cię Thomas, ale muszę iść na chwilę do
Polaków. – powiedziałam szybko.
- Jasne, idź.
Wyszłam przed budynek. Wreszcie. Pobiegłam do Ewy i Kamila,
którzy się obejmowali.
- No proszę jaka zakochana para.
- No widzisz młoda. Co cię tak długo nie było? Jak tak
lubisz konkursy, to chyba będę musiał cię na nie częściej zabierać. – kochany Kamilek pomyślałam.
- No wiesz… yyy… to już nie będzie problem. – zacinałam się.
- Jess o czym ty mówisz? – tym razem to była Ewka.
- No bo ja wyprowadzam się do Innsbrucka.
- Coooo? – wykrzyczeli razem.
- Dostałam pracę. Od przyszłego tygodnia będę oficjalnie
fizjoterapeutką kadry Austriaków. Na razie na okres próbny. Heinz załatwił mi
mieszkanie w Innsbrucku.
- No ładnie! I kto teraz będzie ze mną chodził na zakupy,
pomagał? – Ewie uroniła się łza.
- Nie płacz kochana, będzie dobrze. Muszę iść na spotkanie.
Potem przyjdę. – próbowałam być twarda, ale trochę mi to nie wychodziło.
Widziałam, że wszyscy się już schodzą w wyznaczone miejsce.
Byli zarówno ci z kadry A, jak i B. Trochę się zestresowałam. Nacisnęłam klamkę
i weszłam.
- No jesteś wreszcie!- zaczął Kuttin.
- Chyba się nie spóźniłam?
- Nie, jesteś przed czasem.
Wszyscy patrzyli na mnie. Jedni byli zdziwieni, jak Gregor,
którego oczy mówiły Po co ona znów tu
przyszła? Inni się lekko uśmiechali. Za to Thomas siedział wniebowzięty.
Jakby właśnie wygrał szóstkę w totolotka.
- Szanowni państwo. Chciałbym przedstawić wam Jess. Od
poniedziałku waszą nową fizjoterapeutkę.
Uśmiechnęłam się. A Schlieri? Prawie spadł z ławki. Był w
szoku, wielkim szoku. Wszyscy zaczęli do mnie podchodzić, by się przedstawić, z wyjątkiem dwójki, którą już znałam.
- Piękna jesteś! – wypalił Michael.
- Dzięki.
- Trenerze, a czy Jess idzie z nami na imprezę, w sobotę? –
odezwał się Stefan.
- Oczywiście, że tak. W końcu należy do zespołu.
Rozmawiałam chwilę z chłopakami. Następnie udałam się do
hotelu. Dzwoniłam do mamy. Miałam dość wrażeń jak na jeden dzień.
Piątkowe starcie wygraliśmy z hukiem. Austria musiała
zadowolić się uśmiechaniem z trzeciego miejsca. No cóż panowie, trzeba ustąpić
lepszym. W sobotę konkurs wygrał Prevc, drugie miejsce zajął Piotrek, który był
strasznie dumny z siebie, a trzecie Wellinger.
Nadeszła długo oczekiwana chwila. Wszyscy zaczęli się szykować
na wieczór. Nie byłam zadowolona. Ale wiedziałam jedno. Muszę się porządnie
opić. Skoczkowie mogli sobie pozwolić na dużo, z tego powodu, iż wyjeżdżali
następnego dnia. Podeszłam do walizki, wyjęłam moją czarną sukienkę. Z przodu sięgała
przed kolana, a z tyłu była trochę dłuższa. Uprasowałam ją. Wzięłam prysznic.
Umalowałam się. Dość słabo. Nałożyłam puder, zrobiłam cieniutką kreskę, a rzęsy
musnęłam tuszem. Włosy związałam w długi warkocz, przechodzący na bok.
Założyłam sukienkę, a potem szpilki, również w kolorze czerni. Popatrzyłam w
lustro. Byłam z siebie dumna. Chwyciłam kopertówkę i zjechałam windą na poziom
-1. To właśnie tam znajdowała się sala imprezowa. Już od wejścia słychać było
grającą muzykę. Najpierw podeszłam do Polaków. Przywitałam się z nimi. Wszyscy
zachwalali, że wyglądam bosko. O dziwo nawet Maciek. Wytłumaczyłam, iż muszę
iść do mojej nowej ekipy.
- Ale przyjdziesz do nas na parę drinów? – spytał Piotrek.
- Tobie miałabym odmówić?
Z daleka zauważyłam stolik Teamu z Austrii. Wszyscy się
śmiali, rozmawiali. Podeszłam niepewnie.
- Hej wszystkim. – uśmiechnęłam się.
Wszyscy zrobili duże oczy. Jakby ujrzeli ducha.
- Wyglądasz cudownie. – zawołali chórem, nawet pan „perfekcja”.
Zaśmialiśmy się. Nagle odezwał się Heinz.
- No Jess, siadaj. Może o tam, pomiędzy chłopakami. Thomas,
Gregor zróbcie miejsce koleżance.
No to super! Jestem w głębokiej, czarnej dziurze. Dlaczego
koło niego. Zachowałam zimną krew. Usiadłam. Od razu poczułam jego perfumy.
Dosyć intensywne oraz o przyjemnym zapachu. Oczywiście, Thomas był szczęśliwy.
Po paru drinkach (czytajcie siedmiu) zaczął mnie ściskać, obejmować. Ja się
jakoś trzymałam, mimo że z Piotrkiem i resztą wypiłam parę kolejek. Gregora
strasznie zawiało. Ledwo siedział, majaczył i gadał kompletne bzdury.
- Przepraszam Morgi muszę iść do łazienki, puścisz mnie? –
uczynił o co prosiłam.
Szłam w stronę łazienek. Było tam strasznie ciemno. Musiałam
się zastanowić gdzie jest damska. Nagle poczułam, że ktoś przywiera mnie do
ściany. Myślałam, iż to Maciek. A okazało się inaczej.
- Puść mnie Schlieri!
- Nic ci nie zrobię. Muszę ci coś powiedzieć.
- Ciekawe co? Jesteś kompletnie pijany.
- Jeszcze trochę kontaktuję. Wiem, że jesteś z Thomasem, ale
zostaw go. On nie może mieć dziewczyny, a na pewno nie ciebie.
- Po pierwsze nie jestem dziewczyną Morgiego. Po drugie
czemu niby nie? A po trzecie czym ja się różnię od innych? Jestem jakąś głupią
idiotką?
- Nie o to chodzi. Nie zasługujesz na niego, bo… . – nie
dałam mu dokończyć.
- Wiesz co? Jesteś nienormalny. Nienawidzę cię. Zawsze
oceniasz ludzi po okładce? Wpieprzasz im się w życie? Bo jesteś sławny? Bo masz
pieniądze? Bo niektóre fanki rzucają ci się na szyję i tylko czekają żeby cię
przelecieć? Dlatego myślisz, że jesteś perfekcyjny? Mylisz się. Pomyśl czasem
nad sobą. Życie jest piękne, ale cholernie trudne Gregor.
- Ulżyło ci?
- Co?
- No ulżyło ci do jasnej cholery, po tym jak mnie wyzywałaś?
– był strasznie wściekły.
- Wyzywałam? Prawda boli, co?
- Jesteś chamska!
- Chamstwo, za chamstwo.
Wyrwałam mu się. Uciekłam do hotelowego pokoju. Jakim prawem
ten człowiek mnie osądzał? Nic nie zrobiłam. Z Thomasem nic mnie nie łączyło.
Nic!! Z nadmiaru emocji zasnęłam.
[Gregor]
Dlaczego ona tak o mnie myśli? Nie miałem ochoty jej tego
powiedzieć. Ale dobrze, że mi wygarnęła. Teraz już wiem. Pomiędzy nami nie
odbędzie się bitwa, ale wojna. Wyrzucą ją z pracy, a wszyscy znienawidzą
dziewczynę o imieniu Jess.
Hej! Dziś trzeci rozdział. Jest trochę z perspektywy
Gregora. Długo się zastanawiałam nad jedną rzeczą, ale w końcu ją zrobiłam.
Dodałam nowego bohatera głównego: Sebastiana Vettela. Uznałam, że z nim będzie
ciekawiej. Jest związany z moją drugą pasją F1. A tymczasem czekam na
komentarze. Trzymajcie się wszyscy! Pozdrawiam ;**
Łoo Jess. Dobrze, że dodałaś bohatera :3 Czekam na next. Weny ;**
OdpowiedzUsuńTeż, myślę że dobrze zrobiłam :P Pozdrawiam ;**
UsuńAustria uśmiecha się z trzeciego miejsca hahahha. Rozdział świetny! Masz talent. Weny życzę :)
OdpowiedzUsuńNo niech pokazują białe ząbki xD Byle z podium ;) Dzięki wielkie. Pozdrawiam ♥
UsuńNo to teraz się mogę rozpisać. Rozdział zwala z nóg. Jest naprawdę extra. Wszystko mi się w nim podoba. Gregor szykuje wojnę. Ciekawe kto wygra :) Dobrze, że dodałaś bohatera, może dowiemy się coś o F1 :) Serio masz talent, to jest jeden z najlepszych blogów. Uwierz, czytam ich wiele. Najbardziej podoba mi się, że jest tyle dialogów. A tymczasem czekam na kolejny odlotowy rozdział. Życzę dużo weny i pozdrawiam :***
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak piękny komentarz ;) Właśnie trochę przybliżę świata F1, który kocham. Sama lubię czytać dialogi, dlatego u mnie jest ich tak wiele :> Dziękuję i buziaczki ;* <3
UsuńMolly jest w niebie! Będzie Vettel? Kocham cieeeee!!! <333
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej i ciekawiej. Czy Gregor coś knuje? Oj, oby tylko nie doprowadziło to do zwolnienia Jess z kadry :(
Dużo weny życzymy i do następnego, Milka i Molly :)
Wiem, wiem Sebastian pojawi się w okolicach rozdziału 6-7 :D Nie wiedziałam, że ktoś również kocha skoki i F1 <33 Więcej nie zdradzam ;3 Dziękuję za komentarz ;P Buziaki <33
UsuńAle Jess mu wygarnęła i dobrze. Ja również lubię Formułę, tyle że kibicuję Mercedesowi. Rozdział świetny! Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńJa Mercedesa też lubię! Ale Vettel mistrz! Jest człowiekiem podobnym do mnie! Na GP Wielkiej Brytanii krzyczał jak ja :3 Dziękuję za komentarz. Strasznie miło, że jest Was tyle. Pozdrawiam ♥
UsuńJess dobrze wygarnęła Gregorowi. A on... byle przez jego wojnę i zapewne jakiś plan efekty nie były fatalne. Ale przecież Jess ma i przyjaciół wśród Austriaków ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że będzie tutaj trochę świata również F1 :)
Czekam na nexta, życzę duużo weny i pozdrawiam! ;*
Dziękuję! Pozdrawiam! ;D
UsuńZgodnie z obietnicą, obiecałam wpaść i skomentować twoje początki. :)
OdpowiedzUsuńByły drobne błędy, ale puściłam je płazem, bo nie chciało mi się na nich zbytnio skupiać (malutkie typu, wyrażenie straszne - źle umiejscowione. Moja polonistka nie znosiła tego wyrażenia w zdaniach, ale co zrobić. Młodzi już tak mają). Jedna rzecz mnie trochę niepokoi bo nie wydaje się to całkiem logicznie. Bez ukończenia studiów związanych z byciem fizjoterapeutą nie można pracować w zawodzie. Jest to kierunek, który wymaga obszernej wiedzy medycznej i kwalifikacji uznawanych przez Ministerstwo Zdrowia. Żeby to się trzymało, proponuję w drugim rozdziale zmienić, że jest na ostatnim roku studiów? Będzie bezpieczniej itp.? Bo wiadomo to jest fikcja, ale nie potrafię tego zostawić w spokoju.
Do całości nie mam się co przyczepić. Akcja idzie spokojnym tempem, bohaterowie moi ulubieni :)
Pozdrawiam i życzę weny!
Zapraszam do zaglądania:
http://ona-to-on.blogspot.com/
Taki błąd łatwo zmienić. Nie będę się jakoś tłumaczyć, bo masz rację. Masz doświadczenie w pisaniu. Mimo to dzięki za komentarz ;)
UsuńJestem do usług! :)
UsuńPozdrawiam ciepło!
Ps. Fajnie byłoby wyłączyć weryfikację obrazkową w ustawieniach ;)
Już wyłączyłam ;)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Mega rozdział *.* Gregor tak się martwi o Thomasa czy może jest ciut zazdrosny?
OdpowiedzUsuńNowy bohater... Szczerze się przyznam, że nie wiem praktycznie nic z F1 oprócz tego czym sb tam jeżdżą i jak to mniej więcej wygląda xD
Lili
F1 jedna z moich kochanych pasji :D
OdpowiedzUsuń